Wednesday, February 11, 2015

Moi drodzy!

Wąż zmigrował mnie na własną domenę:)

Zapraszam was więc w nowe, fajniesze miejsce na którym będziecie mogli dalej śledzić moje kreatywne poczynania, przygody Gatsbiego oraz towarzyszyć mnie i wężowi w codzinnych życiowych przygodach!

Zapraszam na :






Idzie nowe i nieznane! http://multitude.pl

Monday, February 9, 2015

Malina to całkiem niesamowity owoc. 

 Mój ulubiony. Maliny jem na kilogramy i nigdy mi nie dosyć. Wiadomo, że najlepsze są te zrywane w pełnym słońcu metodą krzaczek - mordka. Praktykuję to już od wielu lat, gdy jestem w magicznym ogrodzie mojego dziadka Stanisława i chyba nigdy nie przestanę. Dziadek kiedyś nauczył mnie harcerskiej piosenki i mimo, że większości słów już nie pamiętam to fragment 'Ścieżki pełne słodkich malin' wyryty jest w moich kubkach smakowych:) 

Pal licho ananasy, kiwi, banany... malina to jest to co lubię najbardziej! 

Takie właśnie smaczne imię dostała świeżo urodzona dziewczynka, dla której Daria zamówiła u mnie pudełko na prezent dosłownie urodzinowy:) Było to zamówienie dosyć ekspresowe ale niestety po drodze się rozchorowałam i dzięki wyrozumiałości przesympatycznej Darii zyskałam dodatkowe dwa dni na realizację.

 A przydało się! 

To pudełko powstawało 4 (!) razy i to wszystko przez mój estetyczny perfekcjonizm. Miałam jakąś tam wizję i pudełko miało być zielone. Ale jak już je skleiłam, wycięłam tekturę etc...to coś nie grało. To nie było pudełko Maliny. Zapytałam Węża co myśli a on powiedział, że bardzo ładnie... Więc rozerwałam je na strzępy a Pan Wąż tylko stęknął pod nosem zrezygnowany.

 Potem wycięłam sklejkę na nowo i okleiłam wszystko papierem w kolorze pięknego beżu. 
Wąż się zachwycił. Ja nie. Rozbiórka! :) 

Były też kropeczki. Były.

Dopiero za czwartym razem, w środku nocy udało mi się dojść do stanu idealnego:) Odkryłam, że bardzo lubię lepić kwiaty a literka M sama się z nich ułożyła. Dodatkowo powstała malutka dedykacja w kwiecistej ramce i kolorowe akcenty wewnątrz pudełka. Gdzieniegdzie dokleiłam perełki i pełna radości podreptałam do śpiącego Węża, oznajmiając mu że wreszcie skończyłam i jestem w stanie przysiąc, że niedobruch przez sen przewracał oczami myśląc sobie 'oj żon żon'. 















W końcu, gdy pudełko dotarło do Darii, jego przeznaczenie zostało zmienione. Daria podarowała małej Malince a właściwie jej mamie to pudełko jako pudełko na pamiątki z wczesnego dzieciństwa. 
Ja z wzruszeniem i nieukrywaną przyjemnością myślę o tym, że warto było tak uparcie dopracowywać pudełko. Dzięki temu będzie ono w życiu Malinki przez lata. 

A to wielki zaszczyt :)


Agi

Cud Malina!

Friday, February 6, 2015

Witajcie po przerwie:)

Wczoraj wreszcie wygrałam z choróbskiem i wróciłam do pracy z L4. Stąd też moje milczenie ale nie martwcie sie, wszystko pięknie nadrobię! 

Jak widzicie zupdatowałam też trochę wystrój bloga. Niestety jeszcze nie uzuepłniłam wszystkiego (tak tak...zakładka O mnie nadal nie istnieje :D) ale myślę, że już wkrótce blog będzie w pełni funkcjonalny:)
Pilnują tego pewni panowie trzej, którzy co rano w pracy sprawdzają czy już coś się pojawiło na "multitudach" i czy wreszcie wszystkie zakładki działają.

A teraz przedstawiam wam kartkę i pudełko pralinek, zrobionych na specjalne zamówienie Anetki na urodziny jej przyjaciółki zwanej Misiakiem. Anetka zawsze zostawia mi pełne pole do popisu i mogę wykonać projekt 'jak tylko mi się podoba'. 
Niestety ja jestem zwierze niezdecydowane i nigdy nie udaje mi się trzymać wcześniejszej wizji i planu. 
Mam plan, wizję...projekt...a potem i tak siadam do pustej kartki papieru i stwarzam swoje :)
W ten sposób ta kartka w fazie planowania miała być w intensywnych kolorach, w innej formie...a wyszło na zielono :)

Do tego powstało pudełko oraz 9 pralinek. Pudełko jest z grubszej tektury, tak aby pani Misiak mogła z niego korzystać juz po opróżnieniu słodkiej zawartości. Kartka ma kieszonkę na dwa tagi, które pozostawiłam puste  oraz kieszeń na ukryty liścik z życzeniami, które Aneta sama wypełniła. 


A oto efekty:













Dajcie znać jak wam się podobało:)

Tyczasem niedziela będzie różowa i malinowa!


Agi :)

Zielono Mi!

Wednesday, January 28, 2015

Hej, 

Miałam coś wam napisać miłego wczoraj ale rozłożyło mnie choróbsko i wieczór przespałam:(
Za to wracam dzisiaj z bardzo szybkim postem pokazujący moje przedostatnie zamówienie z okazji dnia Babci i Dziadka. 

Mateusz - tak właśnie o tobie piszę- pewnego dnia w pracy stwierdził, że nie ma nic dla swoich dziadków. A że dziadków ma super, robią mu dobre obiady i są świetnymi ludźmi (co wiem z opowieści), to chciał dla nich coś wyjątkowego. Z pomocą przyszłam ja i zaoferowałam mu swoje małe wyroby.

Pralinek nie chciał, więc stworzyłam specjalny bukiet kwiatów w kolorze koralowym  (na zdjęciu wygląda na czerwony ale uwierzcie mi na słowo - to był koral!) i małą, raczej minimalistyczną kartkę do kompletu. Bukiet i kartka powstały w parę godzin, w wigilię dnia babci :)

Tak było w trakcie:




A tak wyglądał skończony bukiet







oraz kartka:





Razem wyglądało to całkiem sympatycznie:






Babcia Halina i Dziadek Andrzej byli zadowoleni z prezentu a ja byłam zadowolona z efektu jaki udało mi się osiągnąć. Zakochałam się w kwiatach z papieru!


I mały gratis za to małe opóźnienie:)

Pan Gatsby i kwiaty



Trzymajcie sie ciepło i zdrowo - a ja tym czasem wracam do łóżka!:)

Agnieszka

Kwiaty i kartka dla babci i dziadka

Monday, January 26, 2015

Witajcie,


Kazdy z was ma pewnie czasami taki dzień bez weny. Dzień 'niechcemisie'. Taki dzień w którym nic nie wychodzi... Dla mnie takim dniem byla niedziela. Pan Wąż, chory i kaszlący, smutno pałętał się po domu a ja szukałam sobie na siłę zajęcia.

I znalazłam!

Mój wzrok w pewnym momencie spoczął na 3 koszyczkach z Ikei stojących w łazience. I pomyślałam tylko 'nie podobają mi się'. Wtedy jeszcze nie miałam pomysłu co z nimi zrobić. Zapomniałam więc i krzątałam się  dalej. I wtedy spojrzałam na kolejne dwa koszyczki - tym razem stojące w sypialni. Olśniło mnie! Chwyciłam za farby, pędzel, tekturę introligatorską i kleje...

I tak oto powstały koszyczki Mr&Mrs które idealnie wpisują się w stylistykę naszych 48m2:)










No i takie małe porównanie:)




Ten mój mały projekt DYI przełamał złą passę kreatywną i już dzisiaj wracam do tworzenia różnym małych i dużych cudactw:)

A jutro kolejna odsłona prezentów z okazji dnia babci i dziadka. Tym razem będzie koralowo!:)


Agi

Mr & Mrs

Thursday, January 22, 2015

Hej:)


Tak jak obiecywałam, tak zrobiłam - przed wami kolejny wpis...liczy się! mimo, że już północ.

Dzisiejszy post będzie raczej ubogi w słowa i bogaty w zdjęcia. Będziecie mogli zobaczy troje moich kochanków, z którymi spędziłam namiętne 3 dni. Były wypieki na twarzy. Były poparzone palce. Była euforia i zachwyt.

Pewna piękna Anetka zamówiła u mnie dwa pudełka pralinek dla swojej babci Celiny oraz dla babci swojego lubego - Małgorzaty a dzień później jej przyjaciółka zamówiła jeszcze dodatkowo trzecie pudełko dla babci Elfrydy. Kocham babcie i kocham czekoladki. Do dzieła zabrałam się więc ochoczo.

i spontanicznie...bez planu, projektu...wizji:)

Wiedziałam tylko, że dla babci Elfrydy, pudełko miało być ozdobione motywem serca.

Tak oto powstały trzy pudełka. Każde inne. Wszystkie bardzo sztywne, nie rozlatujące się i mieszczące dokładnie taką ilość pralin jakie były zamówione. Całość pudełek została przeze mnie wykonana ręcznie - oprócz papieru i kleju, wszystko 'Ja Siama' i jeżeli mam być szczera to nie wiem, które z pudełek jest moim faworytem :)




Pralinki 1 - dla Babci Celiny 










Pralinki 2 - dla Babci Elfrydy - z sercem :)








Pralinki 3 - dla babci Małgorzaty 












No i moje trzy gracje razem:






Ufff, przebrneliscie przez tonę zdjęć! :)

Przez następny tydzień pewnie będę was dalej męczyć tematem dnia babci i dziadka. Nazbierało się trochę tych 'rękoróbek' :)

Dajcie znać czy wam się podobały moje twory!

Pozdrawiam ciepło

Agi

Dla Babć. Sztuk 3.