Tak jak obiecywałam, tak zrobiłam - przed wami kolejny wpis...liczy się! mimo, że już północ.
Dzisiejszy post będzie raczej ubogi w słowa i bogaty w zdjęcia. Będziecie mogli zobaczy troje moich kochanków, z którymi spędziłam namiętne 3 dni. Były wypieki na twarzy. Były poparzone palce. Była euforia i zachwyt.
Pewna piękna Anetka zamówiła u mnie dwa pudełka pralinek dla swojej babci Celiny oraz dla babci swojego lubego - Małgorzaty a dzień później jej przyjaciółka zamówiła jeszcze dodatkowo trzecie pudełko dla babci Elfrydy. Kocham babcie i kocham czekoladki. Do dzieła zabrałam się więc ochoczo.
i spontanicznie...bez planu, projektu...wizji:)
Wiedziałam tylko, że dla babci Elfrydy, pudełko miało być ozdobione motywem serca.
Tak oto powstały trzy pudełka. Każde inne. Wszystkie bardzo sztywne, nie rozlatujące się i mieszczące dokładnie taką ilość pralin jakie były zamówione. Całość pudełek została przeze mnie wykonana ręcznie - oprócz papieru i kleju, wszystko 'Ja Siama' i jeżeli mam być szczera to nie wiem, które z pudełek jest moim faworytem :)
Pralinki 1 - dla Babci Celiny
Pralinki 2 - dla Babci Elfrydy - z sercem :)
Pralinki 3 - dla babci Małgorzaty
No i moje trzy gracje razem:
Ufff, przebrneliscie przez tonę zdjęć! :)
Przez następny tydzień pewnie będę was dalej męczyć tematem dnia babci i dziadka. Nazbierało się trochę tych 'rękoróbek' :)
Dajcie znać czy wam się podobały moje twory!
Pozdrawiam ciepło
Agi
Podobały się! Pralinki wyglądają mega - jak ze sklepu, takie profesjonalne, ale piękniejsze, bo całe Twoje! :)
ReplyDeleteDziekuje Kamyczku:)
DeleteCudowne! To się nazywa mieć talent ;)
ReplyDelete